Jakbyście nie zauważyli to mówię – bardzo polubiłam robić kremy – dzięki komuś za wynalezienie blendera 😉 Kiedyś nie robiłam ich w ogóle ( i w sumie nie wiem dlaczego) – teraz mogłabym je jeść co drugi dzień 😉 Zupa krem z kalafiora z łagodnym serem Gorgonzola to chyba najlepszy krem jaki zrobiłam do tej pory. Gęsty, delikatny, z wyczuwalną nutą sera pleśniowego. Pycha. Polecam 🙂
Składniki:
- 1 kalafior (około 1 kg)
- 100 g sera Gorgonzola (lub innego sera pleśniowego)
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 1 litr bulionu drobiowego (może być z bulionetki)
- sól
- pieprz
- 1 łyżka masła
Cebulę posiekać i zeszklić na maśle. Pod koniec smażenia dodać przeciśnięty przez praskę czosnek.
Kalafiora podzielić na różyczki i umyć. Gotować w bulionie (ja używałam bulionetki, dlatego dodałam ją do gotującego się kalafiora, mniej więcej w połowie gotowania) do miękkości.
Dodać cebulę i czosnek.
Kiedy kalafior będzie już mięciutki zmiksować całość blenderem. Dodać pokrojony na mniejsze kawałki ser i doprawić solą oraz pieprzem. Poczekać, aż ser się rozpuści. Jeśli ser nie chciałby się rozpuścić, można pomóc mu blenderem 😉
Przestudzić przed podaniem.
Podawać np. z grzankami (chlebem zarumienionym na oliwie) lub pokruszonym serem.
Smacznego 🙂
mam podobnie 🙂
kremy górą 🙂
ps. ładny rym w tytule 😉
hehe cóż za spostrzegawczość :))